Schnelleinstieg: Przejdź do treściPrzejdź do głównej nawigacjiPrzejdź do nawigacji głosowej

Okładka książki Cyfrowe diagnozy. Zdrowie psychiczne jako trend w mediach społecznościowych

Laura Wiesböck Digitale Diagnosen. Psychische Gesundheit als Social-Media-Trend
[Cyfrowe diagnozy. Zdrowie psychiczne jako trend w mediach społecznościowych]

Program promocji przekładów
Ten tytuł jest objęty programem promocji przekładów na język polski w latach 2025-2027.

Cyfrowy hype na zdrowie psychiczne

„Cyfrowe diagnozy“ – czy chodzi tu o teleporadę, konsultację online czy inną z takich usług, dzięki którym możemy zaoszczędzić czas, bo nie musimy siedzieć w poczekalni? Laura Wiesböck drąży głębiej. Austriacka socjolożka chce się dowiedzieć, jak w dobie mediów społecznościowych mają się do siebie cyfrowość i diagnostyka. Kieruje się intuicyjnym przeczuciem, które mamy wszyscy, gdy słyszymy słowa takie jak „toksyczny”, „trauma” czy „trigger” (lub gdy sami ich używamy). Kiedyś były to fachowe terminy psychologiczne, a obecnie te słowa używane są głównie przez internautów, którzy opisują własne doświadczenia, a po chwili otrzymują diagnozy. Następnie rozpoczynają terapię – zaleconą nie przez wykwalifikowanego specjalistę, tylko znajomych z internetu albo influencerów. Taki sposób publicznego chorowania bez zwolnienia lekarskiego ani recepty stał się bardzo rozpowszechnionym trendem w mediach społecznościowych. Książka Wiesböck poświęcona jest patologiom związanym z tym nowym zjawiskiem cyfrowym.

„Healthism” charakteryzuje się dumnym prezentowaniem własnej choroby, a zwłaszcza interesującej choroby. Depresja może być romantyczna, jeśli przedstawiają ją w sieci „sad girls”. ADHD wyjaśnia i tłumaczy niekonwencjonalne zachowania młodych mężczyzn, którzy uważają się za wyjątkowo inteligentnych. Nawet bez orzeczenia lekarskiego cyfrowi chorzy mogą liczyć na wsparcie ze strony społeczności internetowej. Uznanie społeczne zastępuje w ten sposób diagnozę lekarską. Duże szanse na rynku cyfrowej uwagi mają przede wszystkim choroby psychiczne młodych osób. Podczas gdy fachowa wiedza prawdziwych ekspertów schodzi na dalszy plan, w centrum uwagi znajduje się „wiedza na podstawie doświadczenia” rozpowszechniana przez pacjentów i followersów. Przykładowo influencerka zajmująca się ADHD mówi do swojej klienteli bez autorytetu lekarskiego, ale za to z podwójną dawką empatii.

Wiesböck pokazuje na przykładzie niezwykle istotnego tematu choroby/zdrowia, jak ogólnie funkcjonuje obecnie komunikacja cyfrowa. Tu i ówdzie bywa oparta na faktach, ale przede wszystkim napędzają ją reklamowe obrazki i „narracje”. Diagnostyczna kultura uczuciowa, która obecnie rozpowszechnia się w sieci, wykazuje silne objawy niedojrzałości psychicznej (że pozwolę sobie również postawić tu diagnozę jako laik). Dotyczy to podejścia do choroby i cierpienia, a także kultu własnego piękna i komercjalizacji pielęgnacji („care”) i zdrowienia („healing”). Nawet kiedy przydałoby się leczenie zalecone przez lekarzy, chorzy wolą, by leczyli ich inni internauci. Jak mogło do tego dojść? Głównego winowajcę Wiesböck widzi w neoliberalizmie, co stanowi pewien problem w tej bardzo pouczającej, nie licząc tego fragmentu, książce. Autorka stwierdza za Foucaultem, że neoliberalizm to określony liberalno-kapitalistyczny system rządów, który narzuca nam techniki samoregulacji, takie jak dążenie do samooptymalizacji czy do „przedsiębiorczego ja”. Panujemy sami nad sobą i robimy to źle, bo tak chce neoliberalizm – tak mniej więcej należy rozumieć Wiesböck. Kto jednak wymusza na kim poddanie się cyfrowemu szaleństwu w związku ze zdrowiem? Czy nie są to przypadkiem sami klienci, którzy nie potrafią się oderwać od telefonów? I czy nie są to przedsiębiorstwa technologiczne, których model działania opiera się na tym, że ich klienci pragną publikować obrazki reklamujące samych siebie?

Czytając książkę Wiesböck, można odnieść wrażenie, że to państwa i rządy we własnej osobie narzucają swoim obywatelom neoliberalne wymagania. Niezależnie od tego, czy chodzi o osiągnięcia, odpowiedzialność, konkurencję czy przedsiębiorczość, dla Wiesböck są to społeczne imperatywy, przez które użytkownicy internetu wpędzani są w kryzys. To, że nikt nie jest zmuszony do ulegania „healthismowi” na swoim smartfonie – nie zmienia poglądu autorki. Na końcu książki występuje ona na rzecz międzyludzkiej ambiwalencji i pociechy. Ma tu rację, ale muszą istnieć również gałęzie gospodarki, które nie wynikają z troski. Analizę społeczeństwa według Wiesböck można w niektórych punktach całkowicie podważyć, ale nie umniejsza to słuszności i znaczenia jej krytyki błędnych diagnoz cyfrowych.

Przekład: Joanna Dżdża

Tekst: Christoph Bartmann

Christoph Bartmann był dyrektorem Instytutu Goethego w Kopenhadze, Nowym Jorku i Warszawie, a obecnie mieszka jako niezależny autor i krytyk w Hamburgu.