Schnelleinstieg: Przejdź do treściPrzejdź do głównej nawigacjiPrzejdź do nawigacji głosowej

Okładka książki Czasy samotności. Dociekania w sprawie powszechnego uczucia

Janosch Schobin Zeiten der Einsamkeit. Erkundungen eines universellen Gefühls
[Czasy samotności. Dociekania w sprawie powszechnego uczucia]

Program promocji przekładów
Ten tytuł jest objęty programem promocji przekładów na język polski w latach 2025-2027.

Das Alleinsein in der Welt

Wyobraźmy sobie starszego mężczyznę, nazwijmy go może Egon, załóżmy, że mieszka w dużym niemieckim mieście, aż pewnego szarego dnia w październiku zostaje znaleziony martwy we własnym mieszkaniu. Przyczyna śmierci: zapalenie płuc; czas zgonu: zapewne przed wieloma tygodniami. Możemy tylko przypuszczać, jak wyglądały jego ostatnie chwile. Czy był już tak słaby, że nie udało mu się pokonać drogi do telefonu lub wystarczająco głośno wzywać pomocy? Sąsiedzi w każdym razie zwrócili uwagę na brak Egona dopiero, gdy listy przestały się mieścić do jego skrzynki. Urnę z prochami pochowano w rzędzie anonimowych grobów, a pastor, który przy tej okazji powiedział kilka ciepłych słów, nie miał ani jednego słuchacza. Urząd do spraw porządku i bezpieczeństwa publicznego tygodniami szukał syna Egona z zakończonego rozwodem małżeństwa; proces, który ów syn później wytoczył, żeby zaoszczędzić na kosztach pochówku ojca, został w końcu rozstrzygnięty na jego niekorzyść.

W książce Janoscha Schobina Czasy samotności. Dociekania o pewnym uniwersalnym uczuciu Egon nie jest rzeczywistą postacią – został skonstruowany na podstawie wielu przypadków zarejesrtowanych przez niemieckie urzędy. I jest też prototypem miejskiego scenariusza, który Norbert Elias naszkicował już w roku 1982. W swoim tekście Die Einsamkeit des Sterbenden in unseren Tagen (Samotność umierających w naszych czasach) ten socjolog analizował, jak marginalizacja religii przekłada się stopniowo na to, że dawne rytuały przejścia odchodzą do lamusa, i jak szeroko rozpowszechnione obrzydzenie śmiercią coraz wyraźniej prowadzi do tego, że umierający są pozostawieni sami sobie. Czym jednak jest ta samotność, która ewidentnie stała się znakiem rozpoznawczym społeczeństw późnej nowoczesności?

Wykładający na Uniwersytecie w Kassel Schobin jest – podobnie jak Elias – socjologiem i przygląda się tej kwestii na podstawie siedmiu dalszych studiów przypadku – wszystkich tych ludzi spotkał on osobiście nie tylko w Niemczech, lecz także w Chile i Stanach Zjednoczonych, i przeprowadził z nimi długie rozmowy. Wśród nich znalazł się Pete, którego Schobin poznał o szóstej rano na ławce w parku w Nowym Yorku („kiedy miasto śpi, należy do tych, którzy cierpią na bezsenność”), albo Marta, prowadząca sklepik mięsny w Santiago de Chile; Gisela, która obudziła się pewnej nocy w Dolnej Saksonii i spostrzegła, że leżący obok niej syn nie oddycha. Jest to grupa osób, być może nie reprezentatywna, które łączy fakt, że są sami na tym świecie; na całe szczęście Janosch Schobin ma do dyspozycji język, za pomocą którego ukazuje losy tych ludzi nawet bez naukowego i bazującego na statystyce żargonu typowego dla swojej dyscypliny. Ma w sobie tyle z opowiadacza, żeby namalować empatyczny i wielowymiarowy obraz na ten jakże przykry temat.

Jako zjawisko historycznie godne uwagi socjolog uwidacznia, że wypadanie z towarzystwa nie musi być traktowane wyłącznie jako coś złego lub co najmniej ambiwalentnego. Jego czerpiąca także z historii idei kronika samotności prowadzi od Francisa Bacona przez Montaigne’a i Shakespeare po Oscara Wilde’a, a potem w dwudziestym wieku od Samuela Becketta po Heinricha Bölla. Przy tym autor pokazuje, że cierpienie z powodu osamotnienia to być może jedynie młodsza siostra pragnienia bycia samemu, które przez długi czas uchodziło nawet za coś świętego i było traktowane jako wręcz idealna sceneria dla prawdziwie genialnych aktów twórczych w dziedzinie sztuki czy filozofii. Można jednak założyć, że nasz Egon, kiedy przypuszczalnie był już od dawna za słaby, żeby zadzwonić pod numer sto dwanaście z telefonu stacjonarnego, nie przyklasnąłby wcale ochoczo kultowi geniuszu, jaki otaczał ascetycznych eremitów. Tak w każdym razie sugeruje lektura przeprowadzonej przez Janoscha Schobina eseistycznej, ale gruntownej analizy stanu emocjonalnego, który najpewniej jeszcze przez długi czas w nieprzyjemny sposób będzie dominował w naszym społeczeństwie.

Przekład: Agata Teperek
Okładka książki Czasy samotności. Dociekania w sprawie powszechnego uczucia

Tekst: Ronald Düker

Ronald Düker jest kulturoznawcą i autorem artykułów publicystycznych w rubryce kulturalnej tygodnika „Die Zeit”. Mieszka w Berlinie.